Najciekawszy moment to moment, kiedy Tess używa swoich mocy w "Wipe out"....aż się goraco człowiekowi robi od tych płomieni!
Najzabawniejsza? Sama nie wiem....chyba wtedy, kiedy Tess robiła sobie jaja z Kyla w "To serve and protect" i bawiła się pilotem od tv.
Nie jestem fanką M&L, ale bardzo podobało mi się, kiedy Max mówił Liz, żeby go zabiła w "Chant down the Babylon" i to całe jej "I'm sorry. I love you", było b.fajne. Oczywiście podobały mi się sceny M&M z "Heat Wave"
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Następna, chyba najlepsza scena z calutkiegoooooooooo Roswella to moment z "Departure", kiedy Isabel siedzi nad grobem Alexa, rozmawiają, a potem tańczą...achhhhhh! Piękne!! Dużo tych scen!