Coś mi się dzieje z moim elektronicznym władcą kabli (vel komputerkiem0 i ciągle mnie rozłącza, więc nie wiem, czy ten post będzie jako ja (LEO) czy jako gość
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Anyway czyli wracając do tematu kaloszy w lodówce
ELU - Uszaste Stworzenie po prostu mnie podbiło. No bo co w nim takiego? No kompletnie nic
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Jest zwyczajny, sympatyczny ale ma to coś, co zabłysnęło w Roswell. Czasy, kiedy laleczki i Keny królują w serialach a panie budzą się w full make-up, już minęły i publika chce widzieć bohaterów takich jak oni. teraz znów oglądam (z większymi lub mniejszymi przerwami) serie i widzę to co kiedyś + nowe szczegóły. jason jest bardziej sobą chyba niż myśłałam
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
No po prostu nied a się nie lubić tego powolnego, leptosomatycznego, romantycznego introwertyka :0 (vel EXTRvertyka
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
jeśli chodzi o Liz )...
SETKA... ja z góry przepraszam, że przez tę końcówkę żeńską wzięłam Cię za "nią"
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Miło wiedzieć, że ktoś tak uważnie śledzi serial
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ja - wstyd się przyznać, nie pamiętałam dokładnej daty. Ale czy to ważne, skoro każdy z nas pilnie nagrywał odcinki na kasety i teraz będąc w potrzebie sobie je odtwarza w kółko i w kółko ... ??.. bo chyba jedyna nie jestem
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
??
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "