The Polar-Michael&Liz-to co tygryski lubią najbardziej
Moderator: Galadriela
To ciekawe, dlaczego się nie mógł porozumieć z Marią? Konflikt pokoleń?!???
Raczej celów. Zarówno Michael, jak i Liz chcieli mieć bliskie im osoby, kogoś, kogo by kochali i kto by kochał ich. Nie przeczę, że Liz jest refleksyjna, a Michael porywczy, bo to wiedzą wszyscy. Pisałam o podstawowych cechach ich osobowości.
Raczej celów. Zarówno Michael, jak i Liz chcieli mieć bliskie im osoby, kogoś, kogo by kochali i kto by kochał ich. Nie przeczę, że Liz jest refleksyjna, a Michael porywczy, bo to wiedzą wszyscy. Pisałam o podstawowych cechach ich osobowości.
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Hotaru dzięki ci w imieniu wszystkich Polarek za bronienie tego tematu tej pary. Szkoda tylko, ze mnie nie było przez ten zcas bo także bym coś dorzuciła. Zrobię to teraz pokrótce.
A więc wbrew pozorom Michael i Liz mają wiele wspólnego. Oboje byli gotowi (i zrobili to) zrezygnować z ukochanych by ratować ich, Pamiętacie jak Michael chciał opóścić Marię, by FBI jej nie złapało, nie chciał jej do końca mieszać. Liz zaś postanowiła zakończyć związek z Maxem by przeznaczenie z Tess się dopełniło, by ratować świat i przyjaciół. Obije mają na wzgzlędzie dobro drugiej osoby.
Niestety wielu Dreamerkom przeszkadza, iż Michael nie okazuje swoich uczuć. I myślę iż to główna ich awersja do tej postaci. Bo wolą romantycznego Maxia, który niemal mówi wierszem. U Maxa uczucia widać jak an dłoni, nie trzeba się wiele wysilać by je zobaczyć czy by zrozumieć go.
W przypadku Michaela sprawa jest trudniejsza. Trzeba nieco wysiłku by go zrozumieć a niekażdemu chce się to. Więc z góry uznaje się go za typowego macho. A tak naprawdę to bardzo wrażliwy facet, który także ma uczucia, fakt bardziej porywczy charakter ale gdyby nie to nasi "marsjanie" nie zbliżyli by się do rozwiązania swojej przeszłości. Gdyby nie jego upór.
Poza tym Liz znakomicie pasuje do Michaela (na tym Polarki nie kończą, chciałyby by Shiri również coś łączyło z Brenem w życiu realnym! ) Oboje świetnie się rozumieją. Ona jest na tyle zdolna by dostrzec jego wnętrze, by je zrozumieć i zaakceptować - Maria tego nie potrafiła.
A więc wbrew pozorom Michael i Liz mają wiele wspólnego. Oboje byli gotowi (i zrobili to) zrezygnować z ukochanych by ratować ich, Pamiętacie jak Michael chciał opóścić Marię, by FBI jej nie złapało, nie chciał jej do końca mieszać. Liz zaś postanowiła zakończyć związek z Maxem by przeznaczenie z Tess się dopełniło, by ratować świat i przyjaciół. Obije mają na wzgzlędzie dobro drugiej osoby.
Niestety wielu Dreamerkom przeszkadza, iż Michael nie okazuje swoich uczuć. I myślę iż to główna ich awersja do tej postaci. Bo wolą romantycznego Maxia, który niemal mówi wierszem. U Maxa uczucia widać jak an dłoni, nie trzeba się wiele wysilać by je zobaczyć czy by zrozumieć go.
W przypadku Michaela sprawa jest trudniejsza. Trzeba nieco wysiłku by go zrozumieć a niekażdemu chce się to. Więc z góry uznaje się go za typowego macho. A tak naprawdę to bardzo wrażliwy facet, który także ma uczucia, fakt bardziej porywczy charakter ale gdyby nie to nasi "marsjanie" nie zbliżyli by się do rozwiązania swojej przeszłości. Gdyby nie jego upór.
Poza tym Liz znakomicie pasuje do Michaela (na tym Polarki nie kończą, chciałyby by Shiri również coś łączyło z Brenem w życiu realnym! ) Oboje świetnie się rozumieją. Ona jest na tyle zdolna by dostrzec jego wnętrze, by je zrozumieć i zaakceptować - Maria tego nie potrafiła.
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Nie no, coś takiego mnie normalnie rozśmiesza.
ciekawska_osoba pisze:
A jaka jest na to odpowiedź?A więc wbrew pozorom Michael i Liz mają wiele wspólnego. Oboje byli gotowi (i zrobili to) zrezygnować z ukochanych by ratować ich, Pamiętacie jak Michael chciał opóścić Marię, by FBI jej nie złapało, nie chciał jej do końca mieszać. Liz zaś postanowiła zakończyć związek z Maxem by przeznaczenie z Tess się dopełniło, by ratować świat i przyjaciół. Obije mają na wzgzlędzie dobro drugiej osoby.
Niestety wielu Dreamerkom przeszkadza, iż Michael nie okazuje swoich uczuć. I myślę iż to główna ich awersja do tej postaci. Bo wolą romantycznego Maxia, który niemal mówi wierszem. U Maxa uczucia widać jak an dłoni, nie trzeba się wiele wysilać by je zobaczyć czy by zrozumieć go.
W przypadku Michaela sprawa jest trudniejsza. Trzeba nieco wysiłku by go zrozumieć a niekażdemu chce się to. Więc z góry uznaje się go za typowego macho. A tak naprawdę to bardzo wrażliwy facet, który także ma uczucia, fakt bardziej porywczy charakter ale gdyby nie to nasi "marsjanie" nie zbliżyli by się do rozwiązania swojej przeszłości. Gdyby nie jego upór.
Poza tym Liz znakomicie pasuje do Michaela (na tym Polarki nie kończą, chciałyby by Shiri również coś łączyło z Brenem w życiu realnym! ) Oboje świetnie się rozumieją. Ona jest na tyle zdolna by dostrzec jego wnętrze, by je zrozumieć i zaakceptować - Maria tego nie potrafiła.
I pogadaj tu z ludźmiMichael wogóle nie pasuje do Liz
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Janet, podejrzewam ze Gralion miał na myśli to, ze przedstawiłas szeroki, pełen argumentów wywód na temat Michaela i Liz, co zostało skwitowane ehm dość lakonicznie nie przejmuj sie
Zgadzam sie z wami jesli chodzi o Maxa i Marię...jako przyjaciele- owszem, pewnie dlatego ze twórcy wysilili się i pokazali ze łączyło ich jednak cos na kształt przyjaźni...o ile dobrze pamiętam Max nawet się troszczył o jej samopoczucie po tym jak Michael mial mały skok w bok z Courtney poza tym, ona zawsze potrafiła go rozkangurzyć. Ale miłość?!Romans?! Wrazliwy, niesmiały Max i huragan DeLuca? Chyba ze w formie sitcomu
Ach...a wszystkim polarkom polecam opowiadanie RossDeidre "The Winter Solistic"...czytałam je z mokrymi oczami...piekne.
Zgadzam sie z wami jesli chodzi o Maxa i Marię...jako przyjaciele- owszem, pewnie dlatego ze twórcy wysilili się i pokazali ze łączyło ich jednak cos na kształt przyjaźni...o ile dobrze pamiętam Max nawet się troszczył o jej samopoczucie po tym jak Michael mial mały skok w bok z Courtney poza tym, ona zawsze potrafiła go rozkangurzyć. Ale miłość?!Romans?! Wrazliwy, niesmiały Max i huragan DeLuca? Chyba ze w formie sitcomu
Ach...a wszystkim polarkom polecam opowiadanie RossDeidre "The Winter Solistic"...czytałam je z mokrymi oczami...piekne.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Czytałam WS jako drugie w kolejności opowiadanie RosDeidre, zaraz po Evolution. Mało który tekst jak ten wydobywa całą gamę przeżyć Michaela, jednocześnie kreując go na tego "twardego faceta". I historia Michaela i Liz tak pieknie opowiedziana... Zdecydowanie kultowy polarkowy fanfik. Ale nawet dla tych, co nie przepadają za tematem, polecam.
Tak, masz rację. Nawet w wielkim porywie chciałam je tłumaczyć ale już zajęłam się "Pilgrim souls"- całkowicie CC. Ale RossDeidre uwielbiam, czytalam prawie wszystko z wyjątkiem "Music Exit".
Wracając do WS, rzadko zdarza się zeby ktos tak głęboko, wielowymiarowo i poruszająco pisał o emocjach bohaterów, które przyznasz, były dość skomplikowane
Wracając do WS, rzadko zdarza się zeby ktos tak głęboko, wielowymiarowo i poruszająco pisał o emocjach bohaterów, które przyznasz, były dość skomplikowane
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Lizziett dzięki za wyjaśnienia - teraz już pojmuję sens tej wypowiedzi i przyznaję rację. ktoś się nie wyslilił. Nie lubie i koniec a gdzie wyjaśnienie czemu? Ehhhh szkoda gadać......
Dziewczyny zaciekawiłyście mnie tym opowiadaniem. Ja jeszcze go nie czytałam wciąż czekam na dalszy ciąg opowiadania o pocałunku Michaela i Liz. Jutro mam wolne mogłybyście mi podać adres to bym sobie przeczytałą. Na jutro zaplanowałam też czytanie dalszej części The Polar Novel - aż wstyd przynać ale jestem jesszcze w pierszych rozdziałach i koniecznie muszę to nadrobić.
Tak więc byłabym wdzięczna za ten adresik
Dziewczyny zaciekawiłyście mnie tym opowiadaniem. Ja jeszcze go nie czytałam wciąż czekam na dalszy ciąg opowiadania o pocałunku Michaela i Liz. Jutro mam wolne mogłybyście mi podać adres to bym sobie przeczytałą. Na jutro zaplanowałam też czytanie dalszej części The Polar Novel - aż wstyd przynać ale jestem jesszcze w pierszych rozdziałach i koniecznie muszę to nadrobić.
Tak więc byłabym wdzięczna za ten adresik
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 9 guests