Ale do rzeczy, czyli komentarza.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Właśnie!Coś w niej przyciągało ją do niego. I tylko to powinno się liczyć.
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Wydaje się, że żyją jak pies z kotem... Ale to tylko pozory. Tak sobie myślę, co by było, gdyby role były odwrócone?... Chyba niepotrzebne to gdybanie, ale to by było ciekawe...Problem tkwił w tym, że oficjalnie była z Zackiem. Jakkolwiek za nim nie przepadał, nie mógł tego zrobić. Nie, póki ona robiła to nieświadomie, póki nie wiedziała co czuje. Życie z poczuciem winy nie uśmiechało mu się. Zwłaszcza jesli miało nieść ze sobą trudności ze strony idealnego Zacka.
Brawa dla Aleca!Ale mógł jej przypomnieć... Przecież sam sobie uświadomił co było własnie dzięki niej. Może ona też mogłaby sobie przypomnieć? Chyba nie pozostawiała mu wyboru, jak tylko z nią porozmawiać. I to jak najszybciej.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Tyle że to trochę śmieszne.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Alec mógłby być, gdybyście oboje się postarali.Chociaż nie był prawdziwie radosny, jednak był. Nie było spełnienia, ale była ulga. Nie było pragnienia, ale było bezpieczeństwo. Nie było intensywnych wspomnień, ale rysował się spokój. Nie było łez.
Nie było Aleca, ale był Zack.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Ten cały jej związek z Zackiem... No cóż. To nie powinno się na tym opierać. Tzn. nie tego typu związek. Pragnienie spokoju nie powinno być ważniejsze od uczuć Zacka. Zwłaszcza że ona ciągle myśli o Alecu... Po co ona mu daje nadzieję? I tak odejdzie. A im prędzej to zrobi, tym lepiej. Choć i tak będzie źle.
Ach... Mogłabym nawet westchnąć ze wzruszenia.Uśmiechnęła się lekko, widząc jak błekitne tęczówki się rozjaśniają. Tylko na jej widok, gdy byli sam na sam. W innych sytuacjach powracała jego chłodna powaga i dystans. Wtedy na powrót był odpowiedzialnym dowódcą, który musiał dokonywać trudnych wyborów. A prawdziwym Zackiem, z głebią uczuć i ciepłym uśmiechem był tylko dla niej.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
- Nie martw się. Będziesz miał czas by użyć swojego... kijka.
![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Jej wzrok szybko ześlizgnął się napostać drobnej istotki stojącej obok niego. Praktycznie przyklejonej do jego ramienia.
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
- Nie zostawię cię – jego głos dodał jej sił
Ścisnęła mocniej jego dłoń. Chociaż strażnicy raz po raz ich oddzielali, ręce obojga splatały się ponownie. W drodze na egzekucję.
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Zielone spojrzenie odprowadziło ją aż do blatu baru. Potrafiła naprawde utrudniać pewne sprawy. On przyszedł tu z nadzieją, że ją znajdzie. Chciał porozmawiać. Wyjaśnić wszystko bez zbędnych gierek. Ale kiedy ją zobaczył roześmianą z Zackiem, nie miał odwagi nawet podejść z tym zamiarem.
Mądruś jeden!Chyba jednak zrezygnuje z tej rozmowy.
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Nie rezygnuj! Pal licho wszystkich, zrób coś z tym fantem.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Liz wskoczyła na stołek. Uniosła wzrok wbijając go w ogromne lustro wiszące nad barem. Świetnie. Uciekła, żeby nie musieć oglądac Aleca, a teraz widziała wszystko w przeklętym zwierciadle.
Dosłownie wszystko.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Miła scenka, nie powiem.I nie mogła oderwać wzroku. Śledziła każdy ruch Aleca. Dostrzegła ukradkowe spojrzenia jakie rzucał w jej kierunku. Ignorowała je. Zwłaszcza, że maleńka różowa postać wciąz obskakiwała go do koła.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Lubię go, ale ta jego naiwność... Może nawet głupota.Ale Biggs już wcześniej zauważył te spojrzenia pomiędzy dwójką. Nie chciał by w wyniku jakiejkolwiek sytuacji Zack został oblany zimną wodą. Byli przyjaciółmi.
- Ta twoja Liz... Ufasz jej? - zapytał, gdy szli obaj wzdłuż ulicy
- Oczywiście – 599 spojrzał na niego ze zdumieniem
Komu jak komu, ale Liz ufał. Bo ona całkowicie ufała jemu.
- To dobrze. Ale czy rozsądnie? Nie znasz jej.
Zack wzruszył ramionami. Kogoś kto tyle lat spędził w Manticore znał bez niepotrzebnych słów. Sam to kiedyś przerabiał.
- Nie zdradzi nas – stwierdził niezwykle pewnie
Biggs westchnął. Zauważył, że Zack stawał zawsze w obronie swoich podopiecznych, ale za tą mała w szczególności.
- Nie to mam na myśli – mruknął
Chyba będzie musiał zabrać się za tę sprawę od innej strony.
- Co Alec o niej sądzi?
Blondyna zaskoczyło to pytanie. Co 494 miał do tego wszystkiego?
- Zauważyłeś, że oboje dziwnie się zachowują w swojej obecności?
Dziwnie? Zackowi wydawało sie raczej, że unikają się wzajemnie, bo za sobą nie przepadają. Odnosił wielokrotnie wrażenie, że obecnośc Aleca drażniła Liz. Chociaż tamten wybuch był jakby przejawem troski o niego...
- Po prostu sie nieznoszą – stwierdził obojętnie
- Albo wręcz przeciwnie – mruknął Biggs
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Trochę to dziwne... On ufa jej, bo ona ufa jemu? Co to za powód do zaufania? To, że ktoś mi ufa, oznacza, że ja też mam temu komuś ufać...? Nie rozumiem.
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Do soboty to chyba nie dożyję...
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
P.S. Onarek, ładniutki bannerek.
P.S.2. Pierwszy śnieg, how cozy...
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)