A tutaj cosik świątecznego ode mnie =>>
Pewnego dnia. Jest bardzo króciutkie, powstało w kilka minut, kiedy rozmyślałam co oddać na akcje świąteczną Nan
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Kategoria: polar. Przyszłość. Czyjeś rozmyślania o ukochanej kobiecie i zielonym drzewku na dalekiej planecie zwanej Antar.
Wesołych Świąt wszystkim Polarkom, X-tremerkom i innym wielbicielom par mniej lub bardziej niekonwencjonalnych (konwencjonalnych także!!!)! Obyśmy pod choinkami znaleźli naszych ulubieńców. Ewentualnie tona świetnych fan-fikcji zaspokoiłaby nasz apetyt... na kilka chwil.
Pewnego dnia otworzyłem oczy do tego świata. Ty już tu byłaś, nieświadoma tego, co przygotował dla ciebie los.
Za każdym razem, kiedy myślę o tamtych czasach, tęsknię za dziecięcą niewinnością i nieznajomością rzeczy, kiedy wszystko było nowe i nieznane, a relacje i związki jeszcze nie zadzierzgnięte. Kiedy nic nie przyciemniało tej słodkiej nadziei nowego życia, w nowym świecie, bez bagażu przeszłości. Ale ułuda wolności okazała się gorzka.
Lubię czas, kiedy spoglądasz roześmiana na zielone drzewko. Wiem, że wtedy nie myślisz o przeszłości i z nadzieją w każdy dzień przyszłości. Twoje oczy rozpala światło i chcę utonąć w ich spojrzeniu. Jest ciepłe, czekoladowe, tak całkowicie odmienne od mojego: zimnego, żołnierskiego, opanowanego. Moje oczy nie wydają żadnych emocji. Wiem, że tego nie lubisz, chociaż rozumiesz dlaczego. Wojna. Walka. Ale kiedy patrzę na ciebie, chcę rwać tę maskę, zanurzyć twarz w zagłębieniu twojej szyi. Upajać się zapachem i cieszyć ciepłem twojego drobnego ciała przeciwko mojemu.
Zawsze, kiedy jesteś daleko, myślę o takiej chwili. Wiem, że nadejdzie. A potem uniosę się, ignorując oburzone piski protestu i zaniosę tam, gdzie będziemy tylko my.
Tak jak teraz. Ognie wznoszą się nad horyzontem Antaru, moi ludzie czekają na dalsze rozkazy, podczas gdy ja... patrzę na małe, zielone drzewko... jedyny symbol świata, gdzie się urodziłaś i gdzie ja ponownie przyszedłem do życia... symbol świątecznych pełnych magii dni, kiedy spełniają się marzenia.. te dawne... i marzenia o nas.
W każdej chwili zwątpienia przez te ostatnie trudne lata, kiedy rzeczywistość dopadała nas w swym okrucieństwie, myślałem o chwili, która zmieniła wszystko między nami. Blask migoczącego ozdobami świątecznego drzewka i jemioła nad twoja głową... i spojrzenie nieopanowanej tęsknoty, które uniknęło równie szybko jak moje usta z twoich. I wtedy wiedziałem. Wiedziałem, że mam prawo marzyć o niemożliwym. O tobie. O nas. O przyszłości.
I obiecałem nam, że pewnego dnia wypełnię te marzenia... jak dzisiaj.
The End.
----
A teraz idę czytać dzieło Graaliona
![Cheesy Grin :cheesy:](./images/smilies/icon_cheesygrin.gif)