Post
by Lizzie » Mon Aug 25, 2003 2:48 pm
Patrząc z perspektywy, Alex wydaje najlepszym człowiekiem w całej grupie. Nie miał skaz. Nie było w nim despotyzmu, uporu, gniewu, wyrachowania, zimna, gwałtowności, tego wszystkiego co w mniejszym czy wiekszym stopniu było częścią osobowosci ludzi którzy byli jego przyjaciółmi. Był im bezwarunkowo, bezinteresownie oddany, zawsze, niezależnie od sytuacji, do końca, bez zadawania zbędnych pytań, bez żądania czegokolwiek w zamian. Cichy, skromny, niezauwazalny Alex...czy "przeźroczysty"? Był pełen marzeń, nadziei i planów na przyszłość...wiary w świat, który dopiero zaczynał odkrywać. to prawda, w 2 serii twórcy zepchnęli go na margines, nie dziwię się że Colin chciał odejść.
Wiele zapadło mi w pamięć z odcinka CYN, ale chyba najbardziej słowa Marii "Spójrz na tych ludzi. Kim oni są?Nigdy nie zamienili z nim nawet słowa, a teraz modlą się, płaczą i odstawiają całą tę szopkę tak jakby wczesniej cokolwiek ich obchodził"...
Alex należał właśnie do takich ludzi. Których zauważa się dopiero wtedy, gdy ich juz nie ma.