Życiowe motto - waha się między słowami "Pomyślę o tym jutro" a "Zawsze może być lepiej".
Blond panienki - cóż, znam taką jedną osobiście (fakultety zbliżają ludzi...). Barbie jak się patrzy, figura, buzia, blond włoski a' la lalka, ubranka... też podchodziłam do niej z dystansem, i to dość dużym. Ale okazała cię całkiem sensowna (zadziwiające, nie?) W sumie doświadczenie podobne jak to Olki... dać szansę i tyle. Lalki Barbie też potrafią być sympatyczne.
Zabawka z dzieciństwa - stary, wysłużony już trzem pokoleniom miś Fifi. Absolutnie ukochany, i choć od czasu gdy zaopiekowała się nim moja siostra jakoś straciłam go z oczu, mam nadzieję, że jednak wciąż gdzieś tkwi. A ja go kiedyś znajdę, choć był powyciągany, głowa mu cały czas opadała i jakoś specjalnie urodą nie grzeszył. Dwa razy starszy ode mnie, ale za to - jakże sympatyczny! Gdybym go odnalazła, to siedziałby sobie na moim łóżku
Radio czy telewizja - bez telewizji można spokojnie przeżyć, chyba wolę radio.
Król szos czy niedzielny kierowca - heh, kilka lat temu tata posadził mnie za kierownicą na tyłach starego, nieużywanego od lat lotniska i kazał jeździć. Pech chciał, że przyplątała się policja (na takie odludzie!) i zażądali ode mnie dowodu... To było sześć lat temu, rzeczywiście - wyglądałam wtedy na posiadaczkę dowodu, aha

Ale jakoś nie śpieszy mi się do prawa jazdy po tym doświadczeniu, więc jeśli już - to prędzej niedzielny kierowca
Morze albo - ostatnio - jezioro. Od gór mnie stanowczo odrzuca, a do każdej kałuży pcha namiętność. Któregoś dnia się utopię... W każdym razie morze jest na pierwszym miejscu. Nie mówiąc o oceanie. Im większa woda tym lepiej.
Książka - zawsze. Ale raczej wieczorem (średnio ranny ze mnie ptaszek, ożywam wieczorem).
A co do dążenia do celu to zależy. Jeśli mi na czymś straszliwie zależy, to wołami mnie nie zawrócą. Ale ponieważ na ogół jestem zbyt leniwa - słomiany zapał.
Olka - jak możesz! Ty tak specjalnie!

Ale i tak Aleksander Wielki. Albo Cezar. Krótko mówiąc - bo wybitni mundurowi

A tak na serio to to byli ludzie... politycy jak się patrzy, wyobraźcie sobie takiego ministra MONu (bez nazwisk

) w obozie, jak należy, maszerującego na własnych nóżkach. Genialni wodzowie... i kiedyś już chyba mówiłam, że lubię władców, nie?

Tacy niepozorni, a tacy wielcy. Ha.
Wyjazd... śpiwór i karimata. Ostatnio gdzie się nie ruszam, to zawsze z tym. Szczoteczka do zębów - co za proza życia

i koleżanka z gitarą

I dobry humor. Bez reszty można się obejść, nawet i bez pogody.
Tak, mniej więcej połowa mojej szkoły to kosmici

A przynajmniej na takich wyglądają...
Masz swój talizman? Coś, co przynosi co szczęście? A może nie wierzysz w takie rzeczy?