![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Czy wszyscy wiedzą co dziś za dzień tygodnia?? 28 stycznia 2006
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Moderators: Galadriela, Olka
Masz rację Lizziett, również zauważyłam, że Hermionie coś padło na mózg. Fakt, iż miała problemy z Ronem nie tłumaczy utraty rozsądku. To co jej doskwierało nie było aż tak traumatycznym przeżyciem, żeby nie móc myśleć o niczym innym, albo nagle po wielu latach porzucić z dania na dzień swoje nawyki, jakim między innymi jest przewrażliwienie Hermiony na punkcie zagrożenia. Co więcej tłumaczenie dziwnego zachowania bohatera problemami sercowymi to pójście na łatwiznę i zastanawiam się, czy Jo nie zrobiłaby lepiej pracując nad HBP jeszcze z pół roku by go doszlifować. W końcu przyzwyczaiła nas, że z tomu na tom, nie tylko zagęszcza się atmosfera, rośnie napięcie, przeżycia bohaterów stają się bardziej traumatyczne, ale też bajkowy świat okazuje się być bardziej podobnym do naszej szarej rzeczywistości, niż disneyowskiej. Im więcej się oczekuje, tym większego zawodu się doznaje... Mimo to w HBP można odnaleźć naprawdę ciekawe wątki. Szkoda tylko, że na twarzy pozostaje jedynie wyraz zadowolenia z poznania kolejnych losów najsławniejszego czarodzieja na świecie, a nie szczera radość (oj, chyba dopadł mnie przesadny pesymizmLizziett wrote:...Hermiona która z "miłości" do Rona, straciła połowę mózgu i większość rozsądku...
Zdecydowanie bardziej podobałyby mi się ta wersja Tonks. Jakby się tak zastanowić, to większość zachowań, których początkowo nie mogliśmy rozgryźć (także Rona, bo choć wszyscy wiedzieli, o co chodzi, to ni grzyba podobnego zachowania w rzeczywistym świecie znaleźć bym nie mogła. Może wśród młodszej połowy nastolatków, ale Weasley ma w HBP 16 lat. Wiem, że do dorosłego mu daleko, ale w takim wieku zachowywanie się po szczeniacku przestaje być wiarygodne) koniec końcem została wytłumaczona problemami sercowymi.Lizziett wrote:Tonks (...) Podejrzewałam depresję spowodowaną wojną i śmiercią, sądziłam że wydarzenia w Departamencie Tajemnic wstrząsnęły nią do tego stopnia że zaczęła wątpić w swą dalszą przyszłość jako Aurorki, sądziłam że to młoda idealistka która rozczarowała się zetknięciem z brutalną rzeczywistością, wierzyłam że gryzie się śmiercią Syriusza
Postać Belli, jako hardej baby przypadła mi do gustu, jednak nijak się ma do jej zachowania w obecności Voldemorta. Seria HP już dawno przestała być przeznaczona dla dzieci i nie potrzeba w niej takich uproszczeń, jak robienie karykatury z silnej postaci po to by pokazać, jak potężny jest Voldi. Chyba bardziej przemówiłaby do mojej podświadomości reakcja typu spuszczanie wzroku, przyciszenie tonu lub wręcz całkowita niechęć w mówieniu czegokolwiek, bo nigdy nie wiadomo, co rozsierdzi Voldemorta. Bella, Bella, Bella... Jo powinna się zdecydować, czy ma to być słaby charakter ze skłonnościami do pozowania na kobietę silną i zdecydowaną, czy osoba posiadająca resztki godności czująca, że uległość wobec drugiej osoby nie jest tym, czego pragnie, ale ponieważ sama wybrała drogę podążania za Voldemortem musi przyjąć jego warunki. A tak mamy coś na kształt... no właśnie, co to wogóle jest?! Nawet Glizdogon jest bardziej wiarygodny - płaszczenie się przed Voldemortem w jego wykonaniu jest całkowicie uzasadnione, bo od zawsze wiadomo, że był słabym człowiekiem.Lizziett wrote:Bellatrix (...) wybuchowa, agresywna i wojownicza (...) traci resztki godności, kiedy tylko na horyzoncie pojawia się MEŻCZYZNA w postaci Voldemorta
Ot bolesna prawda...Lizziett wrote:Wniosek- świat Rowling zdominowany jest przez ogłupiałe z miłości kobiety uczepione nogi dominującego nad nimi mężczyzny
NazgulAmaru wrote:Jeździec z Władcy Pierścieni.
Muszę się nie zgodzić. Jo w wielu wywiadach podkreślała (bodajże pytanie nr 10), że jej zamiarem nie było stworzenie książki dla dzieci. To rynek wymusił na niej szukanie wydawcy wśród tych dziecięcych, gdyż powszechnie uznaje się, że skoro gł. bohater książki jest dzieckiem, docelowym odbiorcą z pewnością jest jego rówieśnik. Rowling już, kiedy stworzyła Harry'ego kilkanaście lat temu wiedziała, przynajmniej ogólnie, że jeśli kiedykolwiek uda jej się spisać wszystkie dzieje Harry'ego daleko im będzie do bajkowych krain i ukazywania postaci skrajnie dobrych lub złych by wyraźnie pokazać dziecku, jak postępować się powinno, a jak nie... Problemy Rowling z wątkami miłosnymi zrzucam raczej na barki jej romantyczności. Gdyby przeanalizować wszystkie miłostki w książce i pozbawić je otoczki magicznego świata, a potem spisać jako odrębne historie wzajemnej fascynacji pewnych par w grupie znajomych wyszedł by z tego klasyczny Harlequin albo typowa Hollywoodzka romantyczna produkcjaAmaru wrote:Harry Potter w pierwotnym założeniu Jo miał być książka dla dzieci.
Kolejny raz muszę się nie zgodzić, bo uważam, że zaletą potterowego świata jest właśnie to, że większości bohaterów nie można zarzucić, że są jednowymiarowi.Amaru wrote:Tak samo ja cholernie żałuję, że książka jest taka 'poprawna politycznie" - czarno-biała, dobro i zło... a gdzie to jasnej cholery choć troszkę relatywizmu?
Users browsing this forum: No registered users and 8 guests