Zmiany charakterów bohaterów w opowiadaniach? Akceptuję, ale nie zawsze i nie wszystkich. Nie znoszę przedstawienia Liz jako ostatniej zdziry, która pluje jadem, na każdą dziewczynę, która zbliży się do Maxa, bo nawet jeśli nigdy za nią nie szalałam i nie dostrzegałam w jej charakterze nic fascynującego to także nigdy w serialu nie zaprezentowała się tak, jak już mówiłam. Liz buntowniczka? To mieliśmy po trochu okazję zobaczyć w trzecim sezonie, ale wizerunek złej dziewczynki nie przetrwał długo. A robienie potwora bez serca z Tess? Dla mnie to już lekko przereklamowane i denerwujące.
Wczoraj dorwałam w internecie szóstą część z książek Melindy (zdziwilam się, że większości faktów z poprzednich części po prostu nie pamiętałam) i stwierdziłam , że i Maria i Michael, których uwielbiam w serialu, są po części beznadziejni w książkach. Maria taka mała niemota, beznadziejnie i nieszczęśliwie zakochana w Michaelu i Michael obściskujący się z Cameron (myślałam, że zwrócę obiad), a potem całujący się z Isabel. Okropność.
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Parę razy podkreślałam już, że u Doc właśnie charakterystyczne jest zmienianie charakterów postaci (np. Kyle jako psychopatyczny morderca, Max gej, naprawdę komiczny Rath itp.). Te inne charaktery to główny powód rezygnacji Doc z pisania opowiadań roswellowych (napisała, że nie fair jest to, że 'czytelnicy' czekają na jej fici spodziewając się opowiadania o Roswell i jego bohaterach, a dostają zupełnie innych bohaterów.).
Wiecie, że jeszcze nigdy nie było tyle odpowiedzi pod jednym rozdziałem?
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Cheesy Grin :cheesy:](./images/smilies/icon_cheesygrin.gif)
Rozdział 11
„Wiesz gdzie to jest?” Spytała Amy chodząc po małym pomieszczeniu kopalni miedzi.
„Chyba tak. Są doniesienia, że w ostatnich tygodniach wzrosła aktywność w laboratoriach, które zostały zamknięte po pożarze. Nikt ich nie używał.”
Philip podał Jimowi kubek kawy. „Musimy tam pojechać - zgadzam się z Amy. To Maria i Jesse. Nie możemy ich zostawić.”
Jeff zmarszczył brwi. „Bądźmy realistami – mówimy o federalnych. Mamy z nimi wygrać? Jesteśmy tylko grupką biznesmenów...” Spojrzał na Amy. „I kobiet. Nie ma wśród nas żadnych tajnych agentów lub wyszkolonych sił zbrojnych. Nie jesteśmy Stevenem Seagalem.”
„Nic nie szkodzi.” Powiedział Jim. „Steven Seagal też nie jest Stevenem Seagalem.”
Wszyscy się roześmiali.
Nancy Parker, która wyglądała blado i chudo wreszcie się odezwała. Nie czuła się zbyt dobrze odkąd ją wypuścili i po tym wszystkim, co jej zrobili nie miała zamiaru kogokolwiek zostawić w ich rękach.
„Tu chodzi o Marię – znam ją odkąd była dzieckiem i nie możemy jej tam zostawić. Ani jej, ani Jessego. Jeśli to, co słyszeliśmy jest prawdą nasze dzieci wykiwały agentów FBI, innych kosmitów i były w stanie ukryć prawdę przed Jimem przez rok. My jesteśmy dorośli, stać nas na więcej.”
Amy spojrzała na Nancy z wdzięcznością – jej słowa nie zmieniły jej stosunku do Liz, ale trochę pomogły. Wszystko pomagało.
„Masz rację. Radzili sobie. Ich jedyną przewagą były kosmiczne moce, które pomagały i pomysłowe plany – Maria była jednym z głównych prowokatorów. Zawsze potrafiła coś wymyślić.” Jim uśmiechnął się do Amy. Maria była typem wojowniczki. Wszyscy musieli wierzyć, że po trzech tygodniach Maria i Jesse jeszcze się nie poddali.
Amy klasnęła w dłonie – wreszcie gadali z sensem. „Więc jak się dostaniemy do środka?”
„Chyba będę w stanie zdobyć plany pomieszczeń laboratorium. Powinny być w aktach publicznych razem z firmami budowlanymi i architektonicznymi, które wnosiły podanie o pozwolenie na budowę.” Powiedział Philip, a Diane pokiwała głową z uznaniem – w tym mogła mu pomóc. Na okrągło sprawdzano plany budynków publicznych, aby uzyskać pozwolenie na ich odnowienie.
Jeff popatrzył na całą grupę. „ Ale jak ominiemy zabezpieczenia? To nie jest sklepik wielobranżowy – zresztą sami widzieliśmy jak ‘dobrze’ wtedy poszło Maxowi i Liz.”
Valenti wyciągnął z kieszeni kartę dostępu. „Nie wiem czy zadziała, ale kiedy pracowałem jako ochroniarz Meta-Chem’u miałem dostęp do wszystkich laboratoriów. Mogli nie zmienić kodu zabezpieczeń skoro nikt nie używa spalonej części.”
Amy obleciała wzrokiem innych. „Dobra, więc zdecydowane. Chcę odzyskać córkę – ją i Jessego. Jedziemy.”
Diane przytaknęła. „Jedziemy.”
Jeff spojrzał na żonę, która pokiwała głową. „Jedziemy.”
Philip uderzył Jima w ramię. „Szkoda, że twoje moce jeszcze się nie ujawniły, chociaż gdyby tak się stało nigdy by cię nie wypuścili – musielibyśmy ratować także ciebie.”
„Wydostałbym się stamtąd. Więc postanowione – jedziemy, gdy tylko zbierzemy plany i wszystko dokładnie obmyślimy. Żadnych błędów – nie mamy kosmity, który wyleczy rannego. Mamy jedną, jedyną szansę. Jeśli ich przeniosą – to koniec.”
Philip przytaknął. „To nasza próba.”
CDN